Kolejne trzy osoby dały się oszukać. Jedna z nich straciła 31 500 zł
W trakcie minionego weekendu, do Komendy Powiatowej Policji w Piszu, zgłosiły się trzy kolejne osoby, które zostały oszukane. Jedną z nich była 77- letnia mieszkanka powiatu piskiego, która zainwestowała na giełdzie, by zarobić na remont mieszkania. Ostatecznie straciła 31 500 zł. Scenariusz oszustwa był standardowy.
Do pokrzywdzonej zadzwonił mężczyzna przedstawiając się jako konsultant giełdowy. Zgłaszająca nie potrafiła wytłumaczyć skąd miał jej numer i dlaczego do niej zadzwonił. Miał charakterystyczny wschodni akcent. Zaproponował zainwestowanie pieniędzy. Opisał dokładnie, w jaki sposób należy to zrobić, by zarobić. Był na tyle przekonujący, że pokrzywdzona zaufała dzwoniącemu i przelewała określone kwoty na podane przez niego konta. Na wykresach giełdowych widać było, jak środki na koncie kobiety rosną. W pewnym momencie pojawiła się tam suma 80 000 zł. Wtedy 77-latka postanowiła wypłacić pieniądze, ale pojawiły się problemy. Wówczas pokrzywdzona zdała sobie sprawę, że została oszukana i zgłosiła sprawę na policję.
Kolejne dwie osoby zostały oszukane metodą na BLIK-a. Jedna z nich, za pośrednictwem popularnego portalu społecznościowego, otrzymała prośbę od znajomego, że ten potrzebuje pieniędzy najlepiej poprzez podanie kodów BLIK. Oczywiście był to oszust, który włamał się na konto społecznościowe znajomego. 33-letni pokrzywdzony wygenerował takie kody na łączną kwotę 2400 zł. Okazało się, że pieniądze te wypłacone zostały w bankomacie w Łodzi.
Na kwotę 2000 zł oszukana też została 29-letnia mieszkanka naszego powiatu. Na jednym z popularnych portali społecznościowych napisała do niej osoba, która była zainteresowana kupnem wystawionego przez nią roweru. Kupująca zadeklarowała, że poniesie wszelkie koszty łącznie z dostawą. Przysłała sprzedającej link potwierdzający, że opłaciła paczkę. Sprzedająca kliknęła w ten link. Została przekierowana na stronę banku, gdzie się zalogowała, ale pojawił się jakiś problem. Po chwili zadzwonił do niej mężczyzna przedstawiający się jako pracownik firmy kurierskiej. Wytłumaczył, że problem można rozwiązać, ale musi mu podać kod BLIK. Tak też zrobiła. Wówczas z jej konta zniknęło 2000 zł. Pieniądze też zostały wypłacone w bankomacie, ale w Warszawie. Kobieta zgłosiła sprawę oszustwa na policję.
Opisujemy te sprawy, by przestrzec innych przed tego typu oszustwami, choć schemat działania oszustów, we wszystkich tych trzech sytuacjach był standardowy.
(asz)