reklama
kategoria: Sport
28 październik 2025

Jakub Szymański ma jasny plan na HMŚ w Toruniu. Chce pokonać dominatora z USA

fot. Paweł Skraba
Jakub Szymański po znakomitym halowym sezonie 2025 w biegu na 60 m przez płotki chce pójść dalej i przejść do historii w kolejnym roku, który będzie wyjątkowy dla całego polskiego środowiska lekkoatletycznego. – Podczas Halowych Mistrzostw Świata w Toruniu chcę pokonać Granta Hollowaya. Nie ma lepszego miejsca, by to się wydarzyło – mówi mistrz Europy z Apeldoorn.
Szymański to jeden z liderów naszej lekkoatletycznej kadry, który z roku na rok udowadnia, że liczy się nie tylko w Polsce, ale również na świecie. Tylko w sezonie 2025 wywalczył złoty medal w Halowych Mistrzostwach Europy w biegu na 60 metrów przez płotki, a wcześniej podczas mityngu ORLEN Cup w łódzkiej Atlas Arenie pobił nowy rekord Polski na tym dystansie (7,39 sekundy).

W Apeldoorn plan wykonałem w stu procentach. Zrobiłem to, co miałem zrobić. Po prostu rozwaliliśmy system – mówi Szymański.
Do rozpoczęcia Halowych Mistrzostw Świata w Chinach wycisnęliśmy wszystko, co się dało. Potknięcie w Chinach dało się we znaki, ale nie zepsuły pamięci o medalu z Holandii, który jest historyczny.


Przypomnijmy, że w półfinale HMŚ w Nankinie Szymański potknął się i nie awansował do finału biegu na 60 metrów. To jednak wypadek przy pracy, o czym wiedzieli organizatorzy gali ORLEN Złote Kolce Śląskie 2025, którzy przyznali sprinterowi drugie miejsce w plebiscycie na Lekkoatletę Roku.

Nie ukrywam, że byłem pozytywnie zaskoczony, bo drugie miejsce jest wysokie patrząc właśnie na niepowodzenie w Chinach – mówił Szymański na gali na Superauto.pl Stadionie Śląskim.
Nie można jednak zapominać o tym, co osiągnąłem wcześniej. Rekord Polski i złoty medal HME sprawił, że sezon, mimo że był słodko-gorzki, to jednak zaliczam go do fenomenalnych. Dużo się nauczyłem, szczególnie w biegu na 110 metrów przez płotki. Wierzę, że ten najbliższy sezon będzie przełomowy, w których wszystko złożę w całość i na długi czas osiądę na tym najwyższym poziomie światowym. Chiny to już przeszłość, dzięki której wyciągam wnioski, nabieram doświadczenia i jestem silniejszy. Teraz czuję się niezłomny patrząc na przyszłość mojej kariery.


W 2025 roku Szymańskiemu słabiej poszło na stadionie, jednak podkreśla, że wie, co poprawić, by jego występy na 110 metrów przez płotki wyglądały znacznie lepiej.

Ostatnio zaczęliśmy kolejny etap przygotowań. Nie chcemy stać w miejscu, zmieniamy taktykę. Doszliśmy do bardzo ważnych wniosków, ale nie chcę o tym mówić, tylko po prostu pokazać to w przyszłym sezonie podczas startów. To niuanse, których zwykły kibic nie zrozumie oglądając nasze występy w telewizji. 


W przyszłym sezonie halowym Szymański stawia sobie jasny cel: chce zdominować mistrzostwa świata, które odbędą się w Toruniu i wywalczyć w nich złoty medal.

A na dodatek chcę je okrasić rekordem Polski. Czuję się pewny siebie, w Chinach też byłem w stanie wywalczyć to złoto. Nie bujam w obłokach, ale chcę pokonać Granta Hollowaya, a nie będzie lepszego czasu i miejsca, niż zrobić to przed własną publicznością w Toruniu – mówił Szymański na gali,
która odbywała się w województwie śląskim.

Nie chcę za dużo zdradzać i obiecywać, ale wiem, że jestem w stanie pobić też rekord Polski na 110 metrów przez płotki. Mam nadzieję, że to zaowocuje tym, że za rok zostanę Lekkoatletą Roku.


A na tegorocznej gali Szymański nie mógł długo świętować, bo już przygotowuje się do nowego sezonu.

Poza tym nie jestem typem imprezowicza, więc nie jestem w stanie zdradzić, co dzieje się na nieoficjalnej części. Chyba nie byłem nigdy dłużej, niż do 23. Ale na pewno nie ma nudy, bo przecież spotyka się tutaj całe środowisko lekkiej atletyki, można porozmawiać, powspominać i patrzeć optymistycznie na przyszły sezon i wyniki, które mają nadejść – kończy Szymański. 

PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Pisz
7.1°C
wschód słońca: 06:23
zachód słońca: 16:09
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Piszu